niedziela, 9 sierpnia 2015

Moje życie to porażka

Moje życie to ostatnio jedna wielka porazka… Już nawet nie będe pisać że w domu jest czasem totalnie do bani bo nie ja jedna tak mam zresztą kwestia przyzwczejenia… po prostu ostatnie miesiące to dla mnie jeden wielki w….


najpierw matka cisnęła mnie że musze skończyć to pieprzone gimnazjum. a ja się pytam po kiego grzyba mi to?? Przecież i tak nie chce się dalej uczuć bo to bez sensu. Ale dobra jakoś się wygrzebałam z tych zagrożeń bo nie chciałam kobiecie dokładać zmartwień… w końcu i tak nie ma lekko


Bo wolałam o tym nie pisać ale codziennie mamy przewalone w domu wiec tak czy siak na pewno w końcu o tym wspomnę to może lepiej od razu powiedzieć jak sprawy wygladaja. Prawda jest taka ze ojciec jakby to powiedzieć… za kołnież nie wylewa jak to mowi babcia hahaha xD chociaż to w sumie mało smieszne jest bo jak się nachla to pierdzieli od rzeczy ale żeby ttylko! Wiecie co mam na myśli no i mama najgorzej na tym wychodzi bo zawsze jest pod reka… czasemnie da się zyc w takich warunkach chociaż ojcien nam nic nie robi to znaczy mnie bratu i najmłodszej siostrze. Ale szkoda mi mamy ze musi zyc z tym darmozjadem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz