Wszyscy piszą i mówią o Halloween czy chociaż Święcie Zmarłych... a że mnie nie interesują za bardzo te tematy (osobiście wolę Święto Zmarłych) to postanowiłam napisac o czyms z zupelnie innej beczki...
w sumie to się nawet wiąże z ostatnim weekendem bo właśnie wtedy
wybrałyśmy się z koleżanką do kina. Otworzyli niedawno nową galeryję handlową więc postanowiłyśmy się tam polansować w nowym kinie :P
i zazwyczaj jest tak: jak wchodzisz do kina
cieszysz się że zaraz obejrzysz fajny film na wielkim ekranie z głośnym dźwiękiem... czekasz w korytarzu wśród smordu popocornu i z nudów oglądasz plakaty. to wygląda mniej więcej tak
W końcu
koleś zaczyna wpuszczać do sali. jak jest mało ludzi to luz, jak cała chmara jak w naszym przypadku to ludzie się przepychają jakby zapomnieli że mają przecież swoje miejsce na bilecie i nie trzeba lecieć kto pierwszy ten lepszy... wchodzisz w końcu i znajdujesz swoje miejsce. spodziewasz się że będzie tak
Spokój, cisza, nastrój - idealne warunki do skupienia się na fajnym filmie. no może gdzieniegdzie
ktoś podjada popcorn, ja też w sumie lubię
tym razem z koleżanką nie wzięłyśmy popcornu bo akurat byłyśmy po piccy :P chciałyśmy się skupić na horrorze żeby nie zadławić się ze strachu...
ale nie wszyscy mieli takie podejście!!!
przed nami usiadła parka koło 40tki chyba... rozumiem popcorn i picie, a nawet chipsy w szeleszczącej paczce... ale oni przyszli z całym cateringiem kurde!! nie wiem co oni tam mieli w tych pojemnikach ale wyglądało jak schabowe z ziemniakami i surówką a pachniało jak kapuśniak... śmierdziało w zasadzie. spóźnili się byli już po reklamach więc pierwsze pół godziny filmu obejrzałyśmy przy mlaskaniu i smrodzie obiadu
ich obiad wyglądał mniej więcej tak (chociaż to nie były pierogi)
zdjęcie zrobione w kuchni w naszym OHP - takie obiady robią warsztaty kucharskie jako catering. może mało zachęcające zdjęcie przez moją komórkę ale pierogi pyszne, wierzcie mi! :D
obiad tej parki też pewnie był niezły bo wpierdzilali aż się uszy trzęsły... i sory,
to podobno my nasotolatki z OHP jesteśmy niewychowani i niekulturalni... tyle że mi by jakoś do głowy nie przyszło żeby brać obiad do kina i żreć go po ciemku!! mlaskanie i smród były naprawdę słabe, potem do końca filmu nie mogłyśmy się skupić na filmie i fun z niego był o wiele mniejszy,,,
Ludzie ogarnijcie się!! zamiast brać do kina obiad w styropianie chyba lepiej zabrać potem dziewczynę na romantyczną kolację. czy nie lepiej jak wasz posiłek będzie wyglądał tak?
To tyle w temacie.
Foto z darmowych banków: pierwsze i drugie: morguefile, trzecie: stockSnap, ostatnie: jestrudo :)