środa, 27 stycznia 2016

Praca na ferie

W poniedziałek zaczęły mi się ferie i postanowiłam je spędzić pracowicie. I to dosłownie! Poszłam do pracy na całe 10 dni!

Ciotka (ta fajna!) Magdy z którą mieszkam w pokoju ma znajomą, która prowadzi taki hotelik/zajazd. Na ferie ma sporo gości bo jakieś dzieciaki przyjechały na obóz taneczny. Jej pracownica musiała wziąć urlop więc ta pani potrzebowała pomocy na  dwa tygodnie. Ciotka nas poleciła i udało się! Pracujemy od poniedziałku po kilka godzin na zmianę. Pomagamy przy wydawania posiłków i sprzątaniu jadalni no i sprzątamy pokoje. Ale te dzieciaki bałaganią! ;)

Mieszkamy obie u ciotki mojej M. Jest super! wieczorami oglądamy filmy a w weekend planujemy wypad na łyżwy na lodowisko miejskie! :) Nie dość że fajnie spędzę ferie to jeszcze zarobię parę własnych złotych! 

Ciekawa jestem czy ktoś z was pracuje w ferie? A może w wakacje wam się zdarza? Kilka moich koleżanek znalazło pracę na ferie np. przy ulotkach albo inwentaryzacjach dzięki ofertom z Młodzieżowego Biura Pracy. Takie biura prowadzi w całej Polsce OHP i warto tam szukać pracy sezonowej bo mają tam właśnie oferty pracy dla uczniów i studentów! :) Tutaj link do nich: www.mbp.ohp.pl/

ZAPOMNIAŁAM DODAĆ: a po feriach pierwsze działania wolontariackie w świetlicy mnie czekają! :) :) więc będzie pracowicie cały czas!






piątek, 22 stycznia 2016

Fryzura na studniówkę!

Najpierw chciałabym podziękować wszystkim za wsparcie pod moim ostatnim postem! To naprawdę wiele dla mnie znaczy! Gdybym miała odwagę pokazałabym go mamie ale nie chcę jej denerwować i jeszcze bardziej dołować... niby na codzień ma do wytrzymania ale niestety większość dni to ciągły stres związany z nałogiem taty...

Ech! Skończę już ten dołujący temat! Dzisiaj czas na coś weselszego i to dosłownie! Sezon studniówek trwa więc pomyślałam że wynajdę wam trochę inspiracji na upięcia! Te które wybrałam są różne niektóre może zbyt strojne, inne prostsze. Dużo z wykorzystaniem warkoczy i warkoczyków.

Ostatnio zdarzało się nam na warsztatach fryzjerskich czesać kilka osób na studniówki jeśli były w piątek (ludzie mogą do nas przychodzić czesać się za darmo) a jutro do internatu przychodzą dwie dziewczyny żebyśmy je z koleżanką poczesały. chociaż nie wiem czy dam radę jeśli będą chciały coś wymyślnego :P

Moje typy z wypisałam na kolażach, a wam które najbardziej się podobają?

Następnym razem studniówkowe propozycje na włosy rozpuszczone! :)




wtorek, 19 stycznia 2016

Po co się męczyć? Lepiej wziąć rozwód!

A jeszcze lepiej w ogóle nie brać ślubu!

Ech takie własnie przemyślenia mnie dopadły po ostatniej wizycie w domu. Od dawna widzę jak mama się męczy z ojcem i znosi jego nałóg i wszystkie humory (delikatnie powiedziane). Ale im jestem starsza tym bardziej widzę jak bardzo jest nieszczęśliwa i jakie to wszystko bez sensu!...

Bo to się zwykle zaczyna tak pięknie! jest zauroczenie albo od razu wielka miłość... kwiaty, spotkania, pocałunki, całe te motylki w brzuchu, emocje i namiętność... Normalnie jak w bajce!




Z tego wszystkiego dwoje takich nieszczęśników postanawia się pobrać! A na dodatek mieć dzieci (na ich nieszczęście czasem...)! Sielanka trwa...




Aż pewnego dnia coś się zaczyna sypać... któreś serce pęka: z różnych powodów. czasem po prostu ludzie przestają się kochać a zamiast tego nienawidzić. czasem to nałóg albo zdrada niszczy wszystko




Rzadko ludzie dożywają w szczęściu i zgodzie (jak to sobie kiedyś przysięgali) do później starości




Zamiast tego (tak jak w przypadku mojej mamy) czasem życie (często całej rodziny) zaczyna obracać się w ciągły smutek, żal i strach, w obawie przed najgorszym...




Czy nie lepiej w takiej sytuacji od razu wykopać taką osobę ze swojego życia?! zamiast bez skutku i bez nadziei próbować ją wyciągnąć z tego szamba w jakim się znalazła i w jakie cię ciągnie?




Szkoda że tak wiele kobiet nie ma odwagi się uwolnić... kiedy rozmawiałam z ciotką koleżanki na ten temat powiedziała mi że zazwyczaj to ze względu na dzieci, że kobiety boją się że same sobie nie poradzą, nie będą miały za co je utrzymać... 




patrząc po sobie wiem że wolałabym być z rozbitej rodziny niż z patologicznej rodziny. dlatego żałuję że mama nie próbuje się uwolnić

Takie to "fotostory" dzisiaj...

piątek, 15 stycznia 2016

Pomaganie innym...

Mignął mi dzisiaj na fb artykuł na temat wolontariatu... że to fajnie jak młodzi ludzie pomagają innym bezinteresownie i że są różne sposoby żeby w swoim otoczeniu pomagać komuś potrzebującemu. Ten artykuł był z tej strony Elektroniczne Centrum Aktywizacji Młodzieży co kiedyś linkowali u siebie mój wpis :) artykuł możecie przeczytać tutaj jest całkiem spoko i dał mi do myślenia...



Piszę o tym bo niedawno był WOŚP a przed świętami Szlachetna Paczka i ciągle są jakieś akcje zbierania pieniędzy na wazny cel i to jest super! Nasz ośrodek też się włącza w te zbiórki i razem z koleżankami pomagałyśmy nawet pakować paczki naszej wychowawczyni która zajmowała się Szlachetną Paczką.

W zeszłym tygodniu na kółku polonistycznym (tak! zaczęłam na nie chodzić :P) pani Ania zachęcała nas do zostania wolontariuszami w świetlicy środowiskowej gdzie możemy pomagać dzieciom z patologicznych rodzin odrabiać lekcje i się z nimi bawić i takie tam. Trochę na początku pomyślałam że ta, jasne ja i odrabianie lekcji :P xD i w sumie zapomniałam o temacie

ale dzisiaj po przeczytaniu tego tekstu doszłam do wniosku że może faktycznie warto spróbować? jak byłam mała to pamiętam że kiedy moja mama miała kłopoty z ojcem który miał "kiepskie dni" to dłużej zostawałam w świetlicy szkolnej i wtedy zajmowały się mną starsze uczennice z liceum które przychodziły pomagać w ramach jakieś akcji. lubiłam te dni bo zawsze wtedy miałam zrobioną pracę domową no i było wesoło i fajnie.

Dlatego pomyślałam że mogłabym sama spróbować pomagać takim dzieciakom :) chyba się zgłoszę! w końcu to tylko kilka godzin w tygodniu a można zrobić coś dobrego!

a co wy sądzicie o pomaganiu innym? są różne sposoby na to... może ktoś z was jest wolontariuszem? :)





wtorek, 5 stycznia 2016

Nowy rok, nowe nudy ;)

Dawno mnie nie było bo w domu chwilowo nie mamy netu…

No i co? Mamy Nowy Rok! Zaczął mi się całkiem fajnie nie powiem że nie! udany sylwester z siostrą i koleżankami na domówce u nas. Rodzice pojechali z dzieciakami do dziadków więc miałyśmy cały dom dla siebie :D zrobiłyśmy pyszne żarełko i a co niektóre miały smaczne drinki ;)

Ech i żeby teraz mi się chciało jak się nie chce! Siostra już wyjechała a ja wczoraj wróciłam do internatu. Niby fajnie tu jest ale znowu trzeba zacząć się uczyć (przynajmniej trochę ;) ) najbardziej cieszę się z zająć fryzjerskich oczywiście!

No to kilka postanowień na Nowy Rok! Bo przecież bez nich się nie liczy! ;)


  1. Uczyć się ile dam radę
  2. Zainteresować się jakimś sportem
  3. Przeczytać jakąś książkę
  4. Pisać coraz lepiej
  5. Pojechać gdzieś zagranicę chociaż na kilka dni

A wy jakie macie postanowienia na Nowy Rok?