niedziela, 10 lipca 2016

Czesanie na wesele czyli moje pierwsze doświadczenie w zawodzie fryzjera :D

Słuchajcie jak bosko mi się trafiło w ten weekend! :D okazało się że cały pensjonat od piątku do dziś zarezerwowany był dla jakiś gości weselnych. niektóre panie pytały szefową gdzie mogą się wcisnąć do fryzjera na ostatni moment no i jej w końcu przyszło do głowy że przecież ja uczę się na fryzjerkę więc mogę je uczesać!



kilka z nich się zgodziło więc w sobotę od rana miałam dodatkową fuchę i to płatną! :D szefowa tak im nagadała że sobie świetne radzę z upięciami bo sama się o tym przekonala (fakt że w ferie zimowe układałam jej włosy na jakąś imprezę) że mogłam zrobić aż 3 upięcia a jednej dziewczynie zrobiłam też loki :) :)

pierwszy raz miałam okazję wziąść kasę za swoje fryzjerskie umiejętności i to w dodatku od totalnie obcych osób... już nawet nie chodzi o zarobek ale o to że mogłam się przekonać jak bardzo podoba mi się taka praca i że się komuś też się podoba...! <3

wiem chwalę się strasznie ale nie mogłam się powstrzymać ;) po prostu wiem że jestem na dobrej drodze do tego żeby robić w życiu to co lubię!

chciałam zrobić fotki tych fryzur ale szefowa prosiła żebym nie proponowała tego gościom pensjonatu żeby jak to określiła nie naruszać ich prywatności i dyskrecji no więc na koniec zdjęcie ze stocka tak w temacie :)

takich skompilkowanych zawijańców nie robiłam ale też wyszło mi nieźle i fryzury przetrwały calą noc! :)


3 komentarze:

  1. Super Ci się udało! :) Trochę szkoda że nie mogłaś zrobić zdjęć ale wiadomo że prywatność to jednak prywatność. Ale wierzę na słowo że fryzury wyszły świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. to bardzo fajnie, ze udało Ci się sprawdzić swoje umiejętnosci, gratulacje :D/Karolina

    OdpowiedzUsuń