piątek, 18 marca 2016

Wiosna i myślenie o zmianiach

Jak wiele osób nie mogę doczekać się wiosny. Już mnie wkurza ta beznadziejnie brzydka pogoda słońce wyjrzy na chwilę i zaraz znowu chmury i zimno. jeszcze się trzeba uczyć i w ogóle wszystko wydaje się beznadziejne


poniedziałek, 14 marca 2016

Ciężka książka...

I nie chodzi mi o wagę! Komentowałyście że Dzieci z dworca ZOO czyta się trudno i tak jest. ale ja nie mogę się oderwać od wczoraj. już prawie połowę przeczytałam przez całą niedzielę i pół nocy to normalnie mój życiowy rekord!!

dołuje mnie ta książka i zachwyca naraz...

Kilka cytatów:

Ojciec (...) zrywał mnie z łóżka i spuszczał lanie. Mojej młodszej siostrze też się coś przy tym dostawało.(...) Mama stała wtedy przeważnie w drzwiach i płakała. Rzadko kiedy odważyła się nas bronić, bo wtedy bił także i ją. Tylko Ajaks, mój dog, często wskakiwał między nas. Skowyczał cienko i miał bardzo smutne oczy, kiedy zaczynało się lanie. Jemu najłatwiej przychodziło doprowadzić ojca do opamiętania, bo ojciec, tak jak my wszyscy, bardzo kochał psy. Czasem krzyczał na Ajaksa, ale nigdy go nie uderzył.

I tak zresztą gadało się o tym samym: hasz, muzyka, ostatni trip, a potem coraz więcej o cenach na shit, LSD i przeróżne pigułki. Przeważnie byłam taka nawalona, że nie chciało mi się nic mówić i tylko chciałam być sama.

Moją rodziną była paczka. Czuło się w niej coś takiego jak przyjaźń, czułość i w pewnym sensie także miłość...

Axel to był bombowy chłopak. Można go było obrażać i poniżać.

Nie jestem za streszczaniem książek ale chyba i tak każdy wie o czym ona jest a kilka cytatów nie zaszkodzi. Te mnie zaciekawiły z różnych powodów. Pierwszy kojarzy mi się z moim ojcem chociaż u nas nigdy nie było tak hardkorowo!

Inne po prostu mi się spodobały w ogóle nie wiedziałam że w necie są gotowe cytaty z wielu ksiązek koleżanka mi podpowiedziała jak zobaczyła że przepisuję ręcznie ;)

sobota, 12 marca 2016

Dzieci z dworca ZOO...

Znowu z Magdą wpadłyśmy przy sobocie do jej ciotki :D oby za szybko nie znudziły się jej te nasze wizyty...

Ciotka poczęstowała nas rozgrzewającą herbatą z imbirem a ja wygrzebałam z jej półki chyba ciekawą książkę. My, dzieci z dworca ZOO. dziewczyny która była narkomanką w Berlinie w latach siedemdziesiatych opowiada o swoim życiu, ćpaniu, miłości i wszystkim...

Podobno mocna rzecz, Magda mówiła że pożyczała to już od cioci i czytała i naprawdę straszne to jest jak można spać na dno. Już tekst na okładce jest straszny:
"Christiane F. jako dwunastoletnia dziewczynka zaczęła palić haszysz, mając 13 lat sięgnęła po heroinę"

Masakra. Ale podobno świetnie się czyta. Zacznę na pewno, ciekawe czy dam radę przeczytać całość?

Ktoś coś? Czytaliście?




wtorek, 8 marca 2016

A może męski zawód?

W naszym ośrodku można uczyć się różnych zawodów. Na miejscu są warsztaty fryzjerskie, krawieckie, kucharskie i budowlane. Ale można zdobyć też zawód u różnych pracodawców i uczyć się np. na obuwnika, jubilera, stolarza, cukiernika, blacharza samochodowego, mechanika czy lakiernika.

Także jest niezły wybór i oczywiście zazwyczaj dzieczyny idą na fryzjerski, kucharki czy uczą sie cukiernictwa a chłopaki wiadomo. Stolarze, budowlańcy i mechanicy. Zauważyliście że jakoś tak jest że facetów fryzjerów mało a kobiet na budowie też nie za wiele?

Mama mówi że to przez to że faceci rządzą światem i spychają nas do garów... nie wiem może i tak ale wiem co zauważyłam ucząc się tutaj... Że dziewczyny też czasem chcą wykonywać męski zawód i mogą to robić! i jest u nas np koleżanka co się uczy na stolarza a inna na lakiernika samochodowego.

Bo czemu nie? Skoro je to interesuje i potrafią to robić? Przynajmniej czymś się będą w przyszłości wyróżniać jako kobiety w pracy!

Taki temat z okazji Dnia Kobiet :) I dlatego że wczoraj przeczytałam fajny wywiad z dziewczynami z innego ośrodka OHP które uczą się na mechanika: http://ecam.ohp.pl/-/mechanik-pojazdow-samochodowych-zawod-nie-tylko-dla-chlopa-1

Polecam! :)

A wy myślicie raczej o kobiecym zawodzie czy może chciałybyście wykonywać jakiś męski? Dobry jest taki podział? Bo ja nie wiem czy w dzisiejszych czasach ma to jakieś znaczenie?


piątek, 4 marca 2016

Odżywka do włosów... z oleju kokosowego :)

Kiedyś pisałam o odżywce z nafty i żółtka a dzisiaj kolejny sposób na odżywienie włosów...

Czuję że rymuję :P

Olej kokosowy to coś co poznałam bardzo niedawno bo oczywiście ciotka Magdy nam go pokazała (ona chyba musi być tu wpisana jako druga autorka tego bloga albo przynajmniej ktoś kto podrzuca pomysły :) )

Nie wierzyłyśmy że tłuszcz wsmarowany we włosy może cokolwiek na nie pomóc. A jednak! Spróbowałyśmy i od tego momentu już wiem że odpowiednio użyty olej kokosowy może sprawić że włosy staną się odżywione (ma dużo różnych witamin) miękkie, lśniące i będa dobrze się układać.



wtorek, 1 marca 2016

Zabiegana... nie pociachana!

Że ja kiedyś będę taka zajęta że nie będę wiedziała za co się zabrać? Nie wierzę!

Milczałam bo najpierw znowu byłam trochę chora a potem zaczęłam pomagać w tej świetlicy środowiskowej. Zajmuje to jednak trochę czasu bo chodzę tam  ze dwa trzy razy w tygodniu.

Powiem wam że te dzieciaki takie biedne trochę. Łobuzy straszne ale biedne i widać że brakuje im czułości i pomocy. Szkoda mi ich że rodzice je tak zaniedbują i nie zajmują się nimi. Czasem jedyny ich ciepły posiłek to ta marna zupa w świetlicy... :( ja to jestem może z rodziny patologicznej ale nie aż takiej! ;)